Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 22 lutego 2015

czwartek, 29 stycznia 2015

Rozdział 10 Dzieci narobiłeś i teraz z czego je utrzymasz? cz 1

Leon:
Gdzie ja jestem, co my wczoraj zrobiliśmy.Postanowiłem obudzić Thomasa ale najpierw muszę wyjść z wanny.
- Mordo wstawaj !!!- krzyknąłem  a on nadal nic. Więc postanowiłem działać odkręciłem korek i do wanny zaczęła lać się lodowata woda.
- Leon idioto!!!!- powiedział mądry co miał średnią 2.0
- Ja przynajmniej mam zawód - zacząłem się chwalić.
- Dobij mnie że jestem po liceum ogólnym.- on jest bez przyszłości
- Powinieneś iść na studia -powiedziałem.
- Za co ? przecież Ludmiła jest w ciąży-
-Jak to w ciąży. Dzieci narobiłeś i teraz z czego je utrzymasz .- Ty myślisz trochę - zwróciłem się do niego
- Leon nie dobijaj mnie głowa mnie boli - jęczał
- Chłopie będziesz miał dziecko !Ogarnij się - powiedziałem
- Co to za krzyki ?- zapytała się Violetta.
- Nic Violetta -odpowiedział Thomas
- Nic dla ciebie dziecko to nic ?-jestem mega zdenerwowany przecież będzie odpowiadał o przyszłość swojej córki pora dorosnąć.
- Leon jakie dziecko ci chodzi?- Szatynka była zdziwiona chociaż się nie dziwie .
- Violu słuchaj ten oto pan- wskazałem na Tomasa- Będzie miał dziecko.
- Dziwnie się popatrzyła przecież ty nie masz zawodu .Dopiero teraz zobaczyłam że jest w obcisłych majteczkach. i Jakimś topie, Ale ona mnie prowokuje.  Po małym wypowiedzeniu zdań z Violettą wróciliśmy do domu oczywiście od mojego mieszkania. -\
- Sąsiadka przyjdzie do mnie?- zapytałem.
- A sąsiad zasłużył
- Tak - pięknie się uśmiechną
- Chcesz się ze mną kochać ?- zapytał
- Wiesz nie wiem słyszałam że przeleciałeś 15 -latkę- on zaczął mnie  całować .
- Wiesz mam ochotę usłyszeć twoje jęki-powiedział
I kiedy od nie miała już stanika dopiero zaczęła się zabawa.
Następnego dnia:
Violetta:
Leżymy z Leonem wtuleni.
Następnego dnia:
Obudziłem się obok Violetty tak mogę  zaczynać każdy dzień.
-Leon -powiedziała cichutko
- tak kochanie ?
-Przeprowadzi się do mnie, będziesz miał więcej na czynsz .-powiedziała
- Dobrze ale to dla tego że chce mieć ciebie o każdej pożę dnia i nocy.
-kocham cię -dała mi całusa
- Ja ciebie też- oboje mieliśmy za chrypnięty głos.
- Podrapałaś mi całe plecy
- a ja malinkę na całej szyi
-Jutro zacznę  się wprowadzać\
-ok
-Mogę spotkać się dzisiaj z chłopakami  dawno ich nie widziałem.
-Oczywiście
..................
-Siemasz -odpowiedziałem a ich wzrok skierował się na mnie.
-Leon jak się zmieniłeś- fakt nie widziałem ich od 2 gimnazjum

Ciąg dalszy nastąpi



niedziela, 11 stycznia 2015

Bohaterzy



    Wiem że dopiero teraz ale muszą być        

Violetta Castillo 

           Karuzela mych pragnień  zatrzymała  w miejscu , dzięki tobie to życie nabiera sensu.


Leon Verdas 
 Może nie wystarczę. Ale będę tuż obok. Prócz ciebie nie ma mnie dla nikogo

Ludmiła Ferro
Za przyjaźń bo bez tego nigdzie. Chodzi z roku na rok coraz mniej nas na tej liście.

Thomas Heredia  
Nikt nie mówił że do celu  będę szedł prosto. Do niektórych marzeń trzeba dorosnąć.


Francesca Resto
Nie ma cię i nie wiem już gdzie jesteś, ale dobrze ,że nie wiesz co u mnie bo pękło by Ci serce.
Diego Dominguez
Nie mam pojęcia co się stało ze mną.
Coś zmieniło światło w ciemność


poniedziałek, 15 grudnia 2014

One Shot 'Że on i ona " cz. 2

Violetta:
Siedzę w Domu Przy fortepianie i komponuje piosenkę. Myślę żeby była  o miłości może zaśpiewam ja Leonowi. Nagle przeszkadza mi dzwonek. Oraz Słyszę Wołanie Olgi.
- Twój Książę Przyszedł-powiedziała.
- Leon- Okrzyknęłam I szybko popędziłam rzucając się na  niego.
- Viola Spokojnie To tylko ja - powiedział
-Nie,  ja tylko na ciebie  tak reaguje-powiedziałam.
- YYY a na mój sernik -wtrąciła Się Olga.
- No i oczywiście na sernik.
- Viola ty mnie  porównujesz do sernika - Zmarszczył jedna brew.
- Może już chodzimy na górę - zaproponowałam.
- Viola poczekaj - zwróciła się kobieta - Za dwie godziny wraca twój ojciec.
- niech sobie wraca -powiedziałam i pociągnęłam mojego chłopaka do pokoju.
- To co robimy? - Zadałam pytanie
- Wiesz cokolwiek ale chce być z tobą-

-OO to słodkie - przybliżyłam się i go pocałowałam
- To mi się podoba-
- Mi tez - ja położyłam z nim wraz na łóżku

- Zatańcz dla mnie -
- Dla Ciebie? Czy  z Tobą? - Wyszeptałam
- Ze mną . - Wyszeptał włączyłam moja kochaną piosenkę . Był cudowny nastrój Za oknami było już ciemno, A Leon zapalił świece. 
Było strasznie romantycznie. Chciałam go mieć tylko dla siebie czułam jego oddech na moim karku. Jego ręce były takie delikatne, trzymał je na plecach .
- Leon mam pytanie.
- Pytaj- oznajmił 
- Nie boisz się co będzie w przyszłości ?
- Nie boje się , bo wiem że mimo wszystko będę o ciebie walczyć.
- Kocham cię
Nagle do mojego pokoju wpada mój tata .
- Violetta cześć kocha.......- Z kim się całujesz ?- zaczyna się
- Tato to mój chłopak Leon - przedstawiłam mojego chłopaka.
- Leon mógł bym z tobą po rozmawiać
Leon:
Odeszliśmy i skierowaliśmy się do jego gabinetu.
- Mówisz że masz na imię Leon - zaczął dość dziwnie i usiadł w fotelu za biurka a ja na przeciwko.
- Tak mam na imię Leon a na nazwisko Verdas -powiedziałem jak do kretyna
- Verdas ,wiesz znałem twojego tatę
- To nie jest mój ojciec wyjechał i znalazł sobie nową rodzinne - powiedziałem lekko zły.
- Chodzisz z Violettą do klasy ?-kolejne durne pytanie .
- Tak od podstawówki -powiedziałem
- A no tak Violetta coś mówiła - powiedział
-Do czego zmierza ta rozmowa
- Wiesz powiem ci coś jak ją skrzywdzisz to pożałujesz- powiedział
- Podaj 1 powód dla którego miał bym ją skrzywdzić - ta rozmowa nie będzie miła.
- Ja wiem że chodzi ci o pieniądze -powiedział- czterdziestolatek
- Jak byś się urodził gdzie ja zrozumiał byś że pieniądze to syf -ze złości wstałem
- Więc co chcesz -krzyknął zdesperowany
- Po prostu ją kocham zrozum człowieku
-Kochasz ją , ty wiesz co to miłość, myślisz że cie nie widziałem kiedyś pijanego.
- A co mnie śledzisz -powiedziałem.
- Kręcisz się po mieście ,nie da się ciebie nie zauważyć .
- Chcesz wojny to ją dostaniesz , tylko radze ci żebyś uważał żebyś źle na tym nie wyszedł - walnąłem o biurko i wyszedłem z domu tego pacana.
- Leon -usłyszałem krzyki w moją- Zaczekaj!
- Violetta ja.....- nie dała mi dokończyć bo się we mnie wtuliła
- Wszystko słyszałam -powiedziała
- Nigdy cie nie opuszczę , za żadne skarby - Moje usta subtelnie  dotknęły jej
Violetta
- Nie rozumiem czemu wszyscy patrzą na ciebie z góry- już mam dosyć
- Wiesz oni zazdroszczą-powiedział
- Czego - wyszeptałam staliśmy na ulicy
- Naszej miłości ,chodzi -powiedział i szybko pod niósł mnie.
-Kocham cie wariacie -powiedziałam
- A ja ciebie, księżniczko
- O patrzcie kogo tu mamy słodka idiotka i  zwykły debil.- Leon postawił mnie i podrapał się po karku.
- Cześć Ludmiła pożyczysz mi trochę tapety- powiedział
- Jakiej tapety? Ty się dobrze czujesz?- skrzywiła się
- No bo wiesz na twojej buzi jest już dużo a ja chce sobie ściany oblepić -powiedział
- Debil -powiedziała
- Uuu niezły pocisk -powiedział -Idzi topić ryby w rzece.
- Nie będę  marnować czasu na ciebie -oznajmiła
- Ale to ty nas zaczepiłaś - odezwałam się
- Ludmiła wychodzi i machnęła swoimi kudłami w mojego chłopaka
- Wiesz to jej hobby -powiedział
- Wiem to na własnej skurzę,się przekonałam-odpowiedziałam
-Chodzi do mnie -zaproponował
- Wiesz z chęcią ale wiesz jest już 20.00 i mam matematykę do odrobienia.
- Odprowadzić cię?- zapytał.
- Nie koniecznie , wiesz mój ojciec
- No przecież , Cześć - Następnie mnie pocałował

Następny dzień Szkołą :

Stałam spokojnie przy szafkach i wyciągałam struj na wf . Kto normalny robi lekcje wychowania fizycznego rano. Upadła mi karteczka i schyliłam się aby ją podnieść kiedy poczułam ręce na moim brzuchu.
- Leon przecież masz lekcje na 9.35,a nie na 8.50 - powiedziałam
- Nie mogłem się doczekać kiedy cie zobaczę
- Ooo to słodkie i co ty będziesz robić przez 45 minut
- Gapić się jak moja dziewczyna biega , a po za tym masz fajny struj do ćwiczeń -powiedział
- A co spodenki ci się podobają ?-wyszeptałam
- Bluzeczka też ma ładny  dekolt ,wiesz - ( była już przebrana )- za to dostał z bara.
- Kiedy rozmawiałam z Leonem przed szatnią właśnie przechodził facio. Był dosyć młody miał 25 lat. - Proszę pana -zaczął mój chłopak - Mógłbym zostać na w-f dziewczyn .
- Jak będzie spokój to tak. - odezwał się
- Zwariowałeś -powiedziałam
- No trochę na twoim punkcie , na pewno  - przytulił mnie od tyło i zaczął całować po szyi .
- Leon ,nie tutaj - ale on nie przejęty nie przestawał aż zrobił mi wielką malinkę
- Teraz wszyscy wiedzą że jesteś tylko moja -powiedział
- A jesteś tego na stówę pewny.
- Wiesz co nie żartuj sobie.
PO w-f
- Mam dla ciebie prezent -powiedział
- Ja dla ciebie też - powiedziałam
- A kogo wylosowałaś - zapytał
- Ludmiłę ,odpowiedziałam - A ty ?
- Diego -odpowiedział
-Co chcesz mu kupić ?
- Nie wiem coś mu kupie -powiedział - Znaczy już ma kupione.
- A ciebie chciałem zabrać na randkę -powiedział - Spokojnie nie zabieram cie na super elegancką kolacje .
- No mam nadziej ,nie chce mi się zakładać szpilek
- Wiesz o 18.00 u mnie ,powiedz ojcu że idziesz do Fran .
- No dobrze nie mogę się doczekać .

Następny dzień randka 
- Cześć chodzi tu do mnie - zaczął mnie całować
- To co dla mnie urządziłeś -zapytałam
- Wszystko co chcesz -powiedział
-Będziemy oglądać film i zajmować się tylko sobą -odpowiedział tuląc mnie dotykając czułam jego miłość. Zdjęłam buty i kurtkę i szybko weszłam do salonu. Było cudownie świeczki kanapa wszędzie rozłożone koce i poduszki.
były tam słodycze i różne przekąski.
Usiadłam obok Leona na kanapie włączyliśmy film i  zamiast go oglądać zajmowaliśmy się sobą na wzajem.
- Czemu ja ?- zapytałam
- Ale o co ci chodzi?-zapytał
- Dlaczego jestem dla ciebie ważna mogłeś mieć każdą .
- No właśnie mogłem ale zawsze chciałem mieć tylko ciebie . Dotykać cie całować czuć twój zapach ,dotyk każdy zmysł . Jesteś inna niż wszystkie byłaś przede wszystkim sobą.
Leżeliśmy wtuleni do siebie  było nam tak błogo .
- Leon kim byś chciał zostać w przyszłości?
- Zawsze chciałem rysować  ale sama wiesz może chociaż  mechanikiem mi się uda zostać -odpowiedział.
- Nie mów tak - bawiłam się jego  włoskami które leżały na moich nogach
- Oj Violu. A ty?
- Ja piosenkarką - powiedziałam
- A nie tancerką ???- zapytał
- I może tancerką ale tylko twoją -odpowiedziałam i chwyciłam szklankę soku
- Zatańcz tylko dla mnie
-Ale do czego ?- nie od powiadając chwycił pilota do ręki i włączył muzykę
-Nie Leon ja nie wiem jak- powiedziałam zawstydzona.
- A aaa nie ma tak  lekko -odpowiedział i wstał i złapał mnie do tańca
( Nic lepszego nie było ale spoko)

https://www.youtube.com/watch?v=o2OuCkDJ9kM

- Leon dobry jesteś -powiedziałam
- Wiesz jak ma się taką laskę to wiesz -zaczął śmiesznie poruszać brwiami
- Leon podszedł do mnie i mnie pocałował.
- Abym zapomniał mam dla ciebie prezent.
- Ja dla ciebie też -odpowiedziałam
- Wyszedł z pokoju i przytargał wielkiego misia
- nie żartuj jest większy od mnie .
- Wiem i dlatego jest doskonały maleńka -jaki on cudowny
-Poczekaj teraz ja -powiedziałam i wręczyłam mu paczkę.
- Wiesz poczekaj jeszcze chciałam ci coś pokazać.
Chwyciłam gitarę i zaczęłam  śpiewać piosenkę która była tylko dla niego .
Znowu Ty z tej ponurej wieży szarych dni,
Kradniesz moje serce, musisz być,
Księciem.
Tylko Ty, mało co i przytaknęłabym,
Tej rutynie co z miłości drwi, 
Jesteś
Obok mnie, obok mnie, obok mnie, obok mnie.

Ref.
Zrób co się da, co tylko się da,
Niech nasza bajka trwa,
Chcę jak księżniczka z księciem mknąć po niebie.
Przez siedem mórz, gór, ulic i rzek,
Gdy inni mówią "nie", 
Będziemy biec do siebie.

Przez ten mur,
Dziwnych spojrzeń których pełno tu,
Przez czerwone światła gorzkich słów
Biegnę.
Przez miasta kłamstw
Zmuszeni biec co dnia, by poznać jedną z prawd,
Ty i ja!

Ref.
Zrób co się da, co tylko się da,
Niech nasza bajka trwa,
Chcę jak księżniczka z księciem mknąć po niebie.
Przez siedem mórz, gór, ulic i rzek,
Gdy inni mówią" nie", 
Będziemy biec do siebie.

Rzeczywistość i marzenie
Muszą się wciąż o nas bić.
Naszą bajkę pisz codziennie,
Skrytą w prozie zwykłych dni.

Ref.
Zrób co się da, co tylko się da,
Niech nasza bajka trwa,
Chcę jak księżniczka z księciem mknąć po niebie.
Przez siedem mórz, gór, ulic i rzek,
Gdy inni mówią "nie", 
Będziemy biec do siebie.

Aaa… aaa... aaa...


- Jesteś cudowna -powiedział całując mnie bardzo namiętnie. 

- Ty jesteś boski -powiedział 

..................................................................................................................................................... 
Nie jest najgorsze =;. Trochę bez żadnej fabuły ale fajnie takie coś czytać. Spokojnie napisze jeszcze 3 to będzie fajniejsze. 
Kocham plissssssss jeden komentarz 
karolcia






środa, 12 listopada 2014

One Shot ' Że ona i on " cz 1



Kochali się jak rosa kwiat , ale milczeli  do siebie od lat.

Rozeszli się - panie podaruj im czas

                                                                              Piotr Rubik


                                                 
Ona - Dziewczyna z bogatego domu , miała wszystko drogie sukienki , pieniądze , służbę i wszystko co wymarzy. Jednak to  nie było proste nie czuła miłości. Pragnęła ale nie mogła dostać od osoby której kochała . Od chłopaka bez uczuć zresztą każdy tak mówił, ale ona wiedziała lepiej czuła to.
na cSzatynka wstała jak co dzień o 6.30 ubrała się bardzo staranie chociaż nie przywiązywała do tego czasu.  Zrobiła kucyka z włosów aby jej w niczym nie przeszkadzały. Dobrze się uczyła zawsze wychowana .  Violetta zawsze marzyła o szatynie który skradł jej serce .Miał  on na imię Leon , w szkole postrzegany jako najgorszy dzieciak. Pali , pije , chodzi na imprezy od poniedziałku do niedzieli , rzadko chodzi do szkoły. Wszyscy go osądzili z góry a tak naprawdę nie wiedzieli  dla czego taki jest. Ale tego dowiemy się nieco później.
Wracając do historii . Violetta po śniadaniu ucałowała tatę i powędrowała do szkoły publicznej. Ojciec nie chciał żeby córka była specjalnie traktowana . Szesnastolatka skierowała się do szafek wyjęła książkę do języka polskiego. Znosiła ten przedmiot ale nauczycielkę kochała ta kobieta dawała wszystkim taką energie .


Oczami Violetty:
Usłyszałam dzwonek skierowałam się do sali , następnie zajęłam swoje miejsce. Siedzę w trzeciej ławce lajtowej. Nie było dziś Fran oraz Diego co mnie zdziwiło , zresztą o czym ja myślę przecież to kolega Leona wżyciu ta dwójka nawet cześć mi nie powiedziała . Pani zaczęła mówić coś o dramacie gdy nagle drzwi się otworzyły a w  nich stał Verdas.
- Dzień dobry - odpowiedział
- O jednak kolega postanowił wrócić na lekcje - powiedziała
- No wie pani słyszałem coś że omawiamy Romeo i Julie - znowu się zaczyna
- No wiesz kochany to faktycznie jest lektura klas I ale gimnazjum nie liceum , siadaj
- Bo wie pani Violetta by się nadała na Julie - czy ja dobrze słyszę on powiedział Violetta
- To idź siadaj z nią , bo przecież nie wytrzymasz - odpowiedziała i zaczęła się śmiać ona jedyna uwielbiała Leon uważała że to bardzo mądry chłopak.
Usiadł obok mnie , rozpakował książkę , był jakiś spokojny .Oparł rękę na moim krześle wyglądało to jakby mnie obejmował. Całą lekcje mówił zabawne żarty i nawet komplementy.
- Wiesz mogę cię o coś zapytać - schylił głowę
- Jasne - odpowiedziałam
- Umówisz się ze mną - nie wiedziałam co mu odpowiedzieć nikt go nie widział z żadną dziewczyną  i nagle zaprasza mnie na randkę.
- Tak - to było najtrudniejsze słowo zwykłe tak.
- Dobrze więc mam po ciebie przyjść , tylko podaj mi adres- No i teraz będzie że jestem nadzianą dziewczyną .
- Wiesz lepiej będzie jak spotkamy się przy fontannie.
- Jak tak wolisz to pewnie. to o 20 ?
- O 20 -powiedziałam - i w tedy zadzwonił dzwonek . Wstał i objął mnie i dał całusa w policzek
nnnnNastępnie wyszedł na korytarz. Lekcje minęły mi znośnie. Powędrowałam do domu nikogo nie było jak zwykle.  No oczywiście oprócz Olgi to gosposia którą traktowałam jak matkę którą świat mi odebrał.
- Violu co ty taka wesoła - zapytała szczęśliwa
- Idę na moją pierwszą randkę - odpowiedziała i zaczęła piszczeć.
- No a na którą się  wybierasz ?- zapytała
- Na 20 -odpowiedziałam .
- Masz dwie godziny co ze mną rozmawiasz idź się szykuj , a jeśli coś możesz wracać jutro ojciec wróci za tydzień.
- Olga puknij  się  morze jeszcze w ciąży
- Przecież żartowałam
 2 h później jestem już ubrana i wyszykowana
Wyszłam z domu i skierowałam się w stronę parku z daleka zobaczyłam go trzymał jedną róże .
Podeszłam do niego i się przywitałam . On wstał i mnie przytulił następnie dał róże.
- Trochę skromnie ale - nie dane mu było dokończyć
- I właśnie za to jest piękna promienie się do niego uśmiechnęłam. Trochę się stresuje to moja pierwsza randa a ja nadal się nie całowałam.
Szliśmy za rękę w stronę jakiś kamienic miejsce nie było najprzyjemniejsze .
- Spokojnie nie bój się - wyszeptał
Weszliśmy do jednej z nich szliśmy bardzo długo schodami. Zdziwiło mnie kiedy weszliśmy na dach. Leżał koc oraz kosz a wszystko uzupełniały świece.
To było takie romantyczne , ale że on to zrobił.
- Przyznam się do czegoś Fran i Diego mi pomagali. - i wszystko wyjaśnione
- Wiesz tu jest pięknie , ale nie mogę zrozumieć dla czego ja.
Pokierował mnie na koc i zaczął
- Bo ty jesteś wyjątkowa ,różnisz się nie udajesz kogo kim nie jesteś , to piękne.
- Ale ty możesz mieć każdą a wybrałeś mnie ? -byłam zdziwiona
- Uwierz mało która chce chłopaka co ma 16 lat zero przyszłości ,nikt nie wierzy we mnie -powiedział .
- Ja wierze od początku -powiedziała
- Wiem to , cały czas to czuje - chwycił mnie za rękę i był tak blisko jak nikt .
- Trochę się boje-powiedziałam to nagłos ale wtopa
- Czy ja powiedz..- och czemu ja
- Spokojnie mój też - to jego pierwszy pocałunek .
Zatopiliśmy się w swoich ustach to całkiem inny chłopak niż każdy na niego mówi. Był cudowny jak z bajki .
- Po oderwaniu się od swoich ustach przytulona w niego oglądałam gwiazdy . Było mi zimno więc dostałam od Leona kurtkę.
- Wiesz nie sądziłam że się nigdy nie całowałeś. - no wiesz nie jestem taki jakim wszyscy mnie widzą.
- Wiesz czekałem na tą jedyną -odpowiedział . Dla naszego pecha zaczął padać deszcz więc schowaliśmy się do jego mieszkania.
- Więc tu mieszkam z mamą mam tylko nią - powiedział
- A gdzie ona jest ?- zapytałam
- W pracy ma nocną zmianę . - odpowiedział
- Ale się rozpadało nie puszcze cię  w taki deszcz, przenocujesz tu  - odpowiedział
- No dobrze , tylko za dzwonie do Olgi , poczekasz ?
- Oczywiście
Zadzwoniłam a Olga oczywiście już w śmiech i zaciesz ale dobrze wróciłam do mojego chłopaka mogę już go tak nazywać.
- Violu bym zapomniał zostaniesz moją dziewczyną ?
- Tak - rzuciłam się na niego a on wziął mnie na ręce położył na łóżku i zaczął łaskotać i czasami całować.
Leon dał mi swoją koszule i razem położyliśmy się spać.
Następny dzień:
Postanowiliśmy wstać wcześniej przecież musiałam wrócić do domu . Leon szybko się streszczył i poszliśmy do mnie. Przywitałam się z Olgą i zostawiłam z nią Leona. Ja natomiast wzięłam pierwszy lepszy strój i szybko złapałam  torbę.
-Leon chodzi idziemy Olga już cię wymęczyła.
Szliśmy wolnym tempem mieliśmy chyba godzinę a spacer zajmował nam mniej więcej 15 min.
- Wierz że cie kocham - powiedział
- Ja ciebie też- wziął mnie na ręce
- Co ty robisz wariacie, do główki coś strzeliło.
- Tak strzała amora -powiedział
Byliśmy a równiutko na 8.50
Ludzie dziwnie się patrzyli kiedy trzymałam Leona za rękę.
Ludmiła nasza klasowa diva przyszła do nas.
- Viola , Viola trochę to straszne że zadajesz się z bandytą -powiedziała
- Coś ty lalunio za 5 zł powiedziałaś- miał groźniejszy ton .
- To co słyszałeś wcale się ciebie nie boje. A tak ogólnie to że się  z kujonem zadajesz to ci sprzyja.
- Ostatni raz mówisz cokolwiek na Violettę , zrozumiano-powiedział woku nas zgromadziła się cała szkoła.
- Co tu się dzieje ?-odezwał się Dyrektor - We trójkę już do mojego gabinetu.
- To wszystko przez Violettę -odezwała się Ludmiła.
- Jesteś żałosna kłamczucha -powiedział Leona i mocno zdenerwował Pablo
- Leon! Już do mnie .
Weszliśmy do pokoju nauczycielskiego .
- Więc co się dzieci stało ?- po czym usiadł przy swoim biurku.Odezwał się jako pierwszy.
- Ja to wyjaśnię ta pani- wskazał na blondynkę - Zaczęła wyzywać mnie od bandytów a Viole od kujonów.
- To kłamstwo - powiedziała.
- Nie kłam Ludmiła - pierwszy raz się odezwałam.
- To wy wszyscy kłamiecie. - zaczyna się szopka
- Nie ważne kto zaczął wiem że była o to awantura , więc uznam że tego nie widziałem ale jeszcze taki numer a pożałujecie. - nastraszył nas
Wyszliśmy z gabinetu
- Co za tupet - byłam wściekła.
- Viola nie przejmuj się ludzie zawsze będą mówić ' że on i ona " -położył swoją rękę na moim policzku  i nią pogładził.
- Chodzi na lekcje- powiedział
- U pan Verdas  chce iść na lekcje nie wieże - powiedziałam
- Widzisz zmieniasz mnie.
Fartem była plastyka i pani kazała nam coś namalować co nas motywuje do życia.
Leon się nic nie odzywał i tylko malował to jedyna lekcja z której się nie urywał . Ma wieli talent wiem że codziennie maluje. Pod koniec lekcji pokazywaliśmy swoje rysunki Leon pokazał tylko nauczycielce i mi nie chciał pokazywać przy całej klasie. Narysował mnie.Pani się zdziwiła że ma taki talent i zapisała go na kółko.
Po lekcjach poszliśmy na lody owocowe do bliskiej knajpki.
-Mam pytanie dlaczego każdy uważa że jesteś zły .
- No bo wiesz ciemne miejsca , ulica , kluby wiesz chce pomóc mamie ma bardzo ciężko. Wiesz jak to jest niby ojciec wyjechał za granice pracować a znalazł sobie nową laskę i pojechał daleko i ślad po nim zaginą. Moja młodsza siostra potrzebuje pomocy ma 6 lat i powinna mieć przykład a tu nic kompletne zero. -Wyciągnął paczkę papierosów .
- Chcesz ?- to głupie pytanie
- Nie pale - moja odpowiedzi .
- No i dobrze to świństwo.
Zaczął palić papierosa i zaczął .
- Czasami ci zazdroszczę pałac , gosposia , dobrze się uczysz -powiedział
- No i co z tego nawet ojciec się nie interesuje czy żyje chce zastąpić mi pieniędzmi miłość . Wiesz moja mama zginęła w wypadku gdy miałam 10 lat. Tylko Olga się dobrze wobec mnie zachowuje no i ty.
- Chodzi do mnie na obiad mama cię pewnie chętnie przyjmie . I znowu byliśmy w tej kamienicy co wczoraj. Weszliśmy a tam zobaczyłam kobietę na oku 40 lat i małą dziewczynkę .
- Dzień doby - odezwałam się .
- Mamo to Violetta -powiedział Leon
- A ty to jesteś tą cudowną dziewczyną Leonek się nie mylił.
- Chodzicie rozbierzcie się i siadajcie do stołu. -poprosiła
Tak dużo przeszła a jest taka miła i promienna. Podziękowałam następnie mój chłopak odprowadził mnie do domu i jakoś przeminie mi ten dzień.

Ludmiła :
Myśli że będzie szczęśliwa grubo się myli nie długo czar pryśnie i nigdy nie będzie szczęśliwa z Leonem.

....................................................................................................................................................................
To będzie bardzo długi One Shot będzie miał mniej więcej 5 części ale nie będzie po koleji tylko co miesiąc ale zależy czy będe mieć ochotę więc może być jutro albo kiedyś tam. . Naprawde nie żartuje nie będzie nic na tym blogu do poki nie pojawi się chodź 1 komentarz. Pisałam go długo więc proszę docenić .



niedziela, 9 listopada 2014

Rozdział 9

Violetta:

- Leon nie wierze to się dzieje naprawdę ?- zapytałam lekko się od niego odsuwając ale nie tracąc jego dotyku.
- Tak kochanie to się dzieje naprawdę- odezwał się
- Wiesz to dziwne mieliśmy tylko 14 lat ,a już wiedzieliśmy na tyle dużo że spróbowaliśmy.
- No wiesz ty jesteś mi zapisana w gwiazdach- Jakie to słodkie, on zawsze był czarusiem..
- A ty jak zwykle słodki , wiesz jak to działało na nauczycielki - zwróciłam się do niego.
- No wiem , a jak to na ciebie działa - I w między czasie usiedliśmy na ławce.
- Słyszałam że z jednym z powodów twego przyjazdu byłam ja - trochę się bałam mu to wyjawić.
- Tak  Violu serce by mi pękło widząc cię z innym facetem,
- Thomas ci powiedział ?
- No to on - Zaśmieliśmy się .
- Fajnie że będziesz mieszkał obok mnie -powiedziałam .
- No proste taka seksowna sąsiadka , to wiesz będę codziennie przychodził po cukier.
- To dobrze ja po sól - Zanim to si,ę nie da normalnie pogadać.
- Violetta wiesz nie zapytałem się czy zostaniesz moją dziewczyną .
- Leonku oczywiście  że zostanę.
- Wiesz tak patrze to wiesz nie co coś tam ci urosło - delikatnie położył swoją dłoń na mojej piersi.
- Leon ty zboczeńcu zabieraj tą łapę .
- Kiedy dotyka plecków to rączka , a dalej to łapa, co.
- Leon proszę cię troszeczkę się opanuj .
Nagle zadzwonił telefon Leon słyszałam kawałek rozmowy .

Leon:
- Idziemy .- oznajmiłem
- Leon tu jest tak przyjemnie .
- No dobra ale wiesz zostały ci tylko dwie godziny do przygotowania się na imprezę u Thomasa i Lu.
- I dopiero teraz mi mówisz , chodzi - Wstała i  chwytając mnie za rękę popędziła  do kamienicy.
 Każdy wszedł do własnego mieszkania .Rozpakowałem rzeczy i znalazłem sobie rzeczy na imprezę.
W zależności do niektórych tak chodzi o Violettę mam jeszcze dużo czasu. Włączyłem laptopa i wszedłem na facebooka . Tęsknie trochę za Fede kolegą z Madrytu . Trochę mnie ciekawiło jak wygląda profil Violi i to co tam zobaczyłem mnie rozwaliło jaką mam boską dziewczynę .Kiedy spojrzałem na zegarek zobaczyłem że jest godzina 20 więc nałożyłem kurtkę oraz buty.  Otworzyłem drzwi mojej sąsiadki a co tam zobaczyłem mnie po prostu zamurowało była taka piękna .
- To co piękna wyruszamy na imprezę - zacząłem
- No jasne - Złapaliśmy się za ręce i powędrowaliśmy do Lu .
Parę minut później otworzyły się drzwi a w nich pojawił się Thomas
Praktycznie rzucając się na mnie .
- Wiedziałem mordo że przyjdziesz .
- No a jak , ja bym nie przyszedł Heros imprezy - powiedziałem
- Ta Heros coś ci brakuje - powiedziała Viola .
- Patrzcie nasze kizie mizie znów razem - zaczął te swoje gatki .
Zaczęliśmy melanż  znowu razem z paczką będzie nie źle

Rano godz. 8.00
- Boże co ja robię wanie razem z Thomasem w czapce urodzinowej .


,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
Piszę dla przyjemności ale to naprawdę przykre ani jednego komentarza. Pewnie nie umiem pisać nie wiem czy to ciągnąć brnąć w to dalej. Bo wiecie nie jest łatwo pisać do paru osób które nawet nie powiedzą czy podoba się czy nie na moim tamtym blogu to samo nic
 http://viola-i-leon-forever.blogspot.com/
Macie i przeczytajcie i olejcie . i tak was kocham


Karolina